niedziela, 30 sierpnia 2015

Mój synek na szarym końcu...

No cóż nie od dziś wiadomo że jak robi się dla innych to dla siebie zawszę tak nie po drodze . Zmobilizowałam  się ! i  w tak zwanym międzyczasie , zrobiłam coś dla swojego synka . Domek z wartościami które zawszę będę mu wpajać, przekazywać i z wielką nadzieją obserwować jak idzie z nimi przez życie :) Domek jest symboliczny , może dla niektórych nic wielkiego ale ja włożyłam tam swoje serducho i emocje .



Pozdrawiam A.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz